maj 17 2006

banalny


Komentarze: 3
.. I nagle, kiedy malymi kroczkami zblizasz sie do wierzcholka gory, zdajesz sobie sprawe, ze to wcale nie bedzie koniec. Ze to tylko pozory. Podswiadomosc podpowiada ci, ze ten wierzcholek, ktory widzisz gdy patrzysz w gore, to tylko fragment wielkiej gory. Ambicja pcha dalej. A potem przychodzi kolejna mysl. Zaczynasz marzyc o tym, by tego wierzcholka nigdy nie zdobyc. Zaczynasz zdawac sobie sprawe, ze wcale nie chcesz stac na szczycie tego wszystkiego i patrzec na wszystko z gory. Nie chcesz by to co cie wlasnie otacza stalo sie tak malutkie i tak odlegle, ze prawie niewidoczne. Przychodzi zniechecenie i zmeczenie ale wmawiasz sobie, ze przeciez nie jest tak zle. I zaczynasz w to wierzyc. I idziesz dalej. Bo jak juz cos robisz, to rob to kochany do konca!
bestia_scarf : :
poza_czasem
17 maja 2006, 23:10
Wierzchołek góry lodowej...robić coś do końca? Jak zwykle łatwo powiedzieć ,trudniej wykonać...bo nigdy nie wiadomo co czai się pod powierzchnią wody...i na pewno nie będzie do potwór z Loch Ness ;D
17 maja 2006, 20:42
To prawda. Bez względu na wszystko trzeba iść dalej, byle do przodu, na kolejny wierzchołek.
under cover of night
17 maja 2006, 19:28
heh tylko ze czasem jak już to coś mamy w garści , to to nagle przestaje być takie interesujące;) i od nowa zaczynamy zdobywać inne wierzchołki:)

Dodaj komentarz