..
Komentarze: 2
Dla ciebie moglabym zrobić wszystko, co zechcesz powiedz tylko,naprawdę na dużo mnie stać. Najchętniej zamknęabym cię w klatce bo lubię na ciebie patrzeć...
I tak po raz kolejny ON wciąl mi się w życie. Na wośpie. Bylam wolntariuszką, a on pomagal przy naglośnieniu. Najpierw mnie zobaczyl jak wysiadal z autobusu, jakaś klientka spytala się czy jej wrzuci, on na to że już swoje wrzucil i się zaśmial, i wtedy spojrzal na mnie, i ja też się trochę z tego zaszczerbilam , a on wysuszyl zęby jeszcze bardziej. Potem poszlyśmy do ratusza na herbate i stalyśmy kolo parapetu, bo w bufecie już nie bylo miejsca. No i On zszedl do bufetu i też się tak slodko spojrzal (chyba się zaczynam rozczulać], chwile potem wracal z talerzem pelnym pokrojonych pączków i bulek slodkich dla wyższych sfer, spytal się czy któraś chce bo On częstuje. Wszystkie go totalnie olaly,no wię co powiedzial że jak nikt nie chce to on idzie, już wchodzil na schody,gdy ja rzeklam czekaj. Tak więc podsunąl mi pod nos talerz, ja dluugo się zastanawialam(za duży wybór) i wkońcu wzielam pączka mówiąc że glodna jestem, on na to że pączki są bardzo dobre i coś tam jeszcze powiedzial ale nie pamiętam co. Potem jak wpadlyśmy na rozliczenie do sztabu to coś tam powiedzial o ogrzaniu się...a potem demontowal naglośnienie ze sceny.
Tak więc uważam że on jest byczy.Tym bardziej że mial rozpuszczone wlosy.Cudo. Wogóle na wospie bylo fajnie, gadalam z wieloma ludźmi [wolontariuszami] których pierwszy raz na oczy widzialam. Na koniec dnia spotkalm przemoczonego sąsiada..który otworzyl mi drzwi, i omalo się nie wywalil bo bylo ślisko. JA też omalo bym się nie wyrżnęla :D
Dodaj komentarz