relacja z koncertu i podziękowania
Komentarze: 10
Stary kolega trzymał mi głowę jak całowałam się z kiblem, nowa koleżanka radziła mi spożycie soku pomidorowego [jak sama powiedziała wie z własnego doświadczenia ze jest skuteczny na takie akcje]. Ja natomiast słysząc słowa "sok pomidorowy" reagowałam jeszcze gwałtowniej. Pragnę szczególnie podziękować chłopakowi z mopem, który dzielnie posprzątał te elementy, które nie trafiły do sedesu. A i pragnę też podziękować pani któa przyniosła 2 rolki papieru toaletowego. No i pragnę podziękować Alex, która mnie twardo wspierała, oraz Grizzli i nowym kolegom, którzy mnie odprowadzili pod same drzwi. Nowym kolegom również za inteligentne zagłuszanie odgłosów jakie wydobywały się ze mnie przy produkcji pod krzaczkiem.
Ogólnie to chyba byłam atrakcją koncertu....
Właściwie to ja w tym pubie sie chyba wiecej nie bede pokazywać...:P
Nie mniej jednak koszmar się tak szybko nie skończył, i o 5:30 przywitałam sie ponownie z kibelkiem. Pragnę mu podziękować za wyrozumiałość i działającą bez zarzutu spłuczkę.
A i pragnę podziękować również tym, którzy z rana poprzysyłali mi pytanie "żyjesz?"
Dodaj komentarz