Archiwum 08 lutego 2005


lut 08 2005 Bez tytułu
Komentarze: 4

mam juz dosyć wysłuchiwania skarg wszystkich, wysłuchiwania chorych kłótni, zagłębiania się w masakryczne dylematy, nie chce mi się patrzeć na te ich zwiędnięte twarze, na to jak im się nic nie podoba,  Patrzeć na to że znów ktoś ma doła, a wszyscy dołują się wraz z nim. Nie chcę pesymizmu dookoła mnie, nie chcę problemów innych, nie chcę nikogo pocieszać, ma dość tych wszystkich którzy codziennie, dzień w dzień pieprzą to samo, mam dosyć kujonów, którzy albo pieprzą o szkole albo o odchudzaniu, nie chcę już patrzeć na ten popieprzenie niedoskonały świat, nie chcę patrzeć jak każdy bezradnie macha rękoma i nogami. Chcę wrzeszczeć, śmiać się nabijać  i olewać wszystkich kretynó pedałów i tym podobnych przeciętnych Kowalskich. Nie chcę po prostu nie chcę patrzeć na to wszystko, nie chcę się umartwiać, patrzyć wstecz Nie chcę! Nie patzeć jak znów ktoś się dołuje bo Kogoś nie ma, albo jest ale  z innym. Nie chcę słuchać pretensji wyzwisk, obrazy i żalu. Nie chcę patrzeć jak wszyscy umierają. Nie chcę być ciągnięta razem z nimi na dno. Czy to właśnie oznacza "życie stadne"? to ja dziękuję. Umrę sama. Whatever.

bestia_scarf : :