Komentarze: 11
Zaatakowała mnie jakaś malutka muszka Tse-Tse. Skończyła jako pokarm dla Brutusa, co rozłożył sieć w kącie pod oknem.
Wszystko czyli nic.Ksiądz na mój widok uśmiechnął się, też się uśmiechnęłam jak przypomniał mi się jego godzinny wykład dotyczący mojego stwierdzenia "Olać wszystko"
Czuję się na marginesie. Zwiedzam bagna, które już zamarzły,żadnych nowości. Pozwalam sobie na więcej. Pyskuję i buntuję się. Wszystko zaczyna mnie nudzić. Mam trudny charakter, wiem, lecz nie wiem co z tym faktem zrobić.
To wszystko boli mnie. Uciekam. Odlatuję na oślep. Kto wie, może skończę jak ta muszka Tse-Tse, w sieci totalnego nie(s)pokoju...
And then I die..