Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09
|
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 09 maja 2006
Wszystko jest - bo jest.
Cos sie dzieje lub nie dzieje sie nic. Za oknem slonce przygrzewa, dobrze chociaz ze jest wiatr, bo temperature powyzej 23 stopni ciezko znosze. Tylko ten przeciag w mieszkaniu - drzwi trzaskają przerywając wszechobecna cisze.
Wlasciwie cos bym chciala, tylko jeszcze nie wiem co. Cos tam mi w srodku siedzi.
Rano pociekla mi krew z nosa.
Podlalam kwiatki, wysprzatalam lazienke i ubikacje, no i w kuchni zrobilam porzadek.
Poszlam na spacer, schody w parku są zdradliwe i zabojcze. Zawsze takie byly i pewnie zawsze juz takie beda.
Powrót. W telewizji palą papierosy. Nigdy nie paliłam. I nigdy nie zapalę. Takie moje małe skrzywienie.
Czasem sie do siebie usmiechnę, częściej zaciskam mocniej pięść, czasem uderzę w ścianę.
Chyba za czymś tęsknię. Chyba tęsknię za tym, że nie mam za czym tęsknic.