Jakie to glupie uczucie, kiedy czlowiek znajduje sie w takiej sytuacji jakiej chcialby sie znalezc, ale wcale nie daje mu to szczescia. Bo niby tak fajnie, ale czegos brak i do tego uczucie ze wszystko jest chwilowe albo iluzja. Chyba tak zawsze bedzie. Zycie.
Nie jest zle. na pytanie "jak leci" odpowiadam zawsze "do przodu". Wszystkie zaleglosci nadrobione, mozna nawet powiedziec ze wybieglam troche do przodu. Teraz probuje znalezc sobie jakies satysfakcjonujace zajecie, ale wszystko mnie jakos malo interesuje. Probuje byc i miec.Swiat jakby sie troche zmienil. Albo ja.
po 5 miesiacach milczenia zadzwonil kolega.Rozpoznalam go od razu po glosie, nie da rady go zapomniec. Pracuje 13 godzin na dobe, i chociaz zaprzecza, to pograza sie w alkoholizmie. A mial przeciez isc na leczenie. Mimio wszystko dobrze go wspominam. Jak sam powiedzial "wierzyl we mnie tak samo jak ja wierzylam w niego". Nigdy nie watpilam w jego umiejetnosci, pnie sie po szczeblach kariery, a mi pozostalo miec tylko nadzieje ze nie straci tego wszystkiego.
Czesciej wybiegam myslami w przyszlosc niz w przeszlosc. Zaczynam nawet na przeszlosc patrzyc z lekkim niesmakiem i odczuwam wewnetrzna potrzebe ucieczki od tego wszystkiego. A jak bedzie, to nie wiem.
Nic juz nie wiem....
... byle do przodu. :)
A wszystkim z okazji swiat wielkanocnych zycze smacznego jajka, bla blabla blabla bla bla
A tak powaznie, to zycze skrzynki piwa i niebanalnie spedzonego wolnego czasu.