Komentarze: 11
...marzenia są częścią rzeczywistości. A więc nie są iluzją. Trzeba walczyć, nawet jeśli nie ma się już sił.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
...marzenia są częścią rzeczywistości. A więc nie są iluzją. Trzeba walczyć, nawet jeśli nie ma się już sił.
...ktoś znalazł/znajdzie lekarstwo na głupotę to proszę o natychmiastowy kontakt!
Po za tym mam pieprzone szczęście.
Miałam ochotę na zmianę... Kupiłam środek tonujący. Kolor zmywalny...
Miał być kasztan. A tu lipa. Jestem ruda.
Ojciec na mój widok spytał: "Co ci się w głowę stało?" Koleżanki stwierdziły że najgorzej nie jest i porozmawiałyśmy o eksperymentach na włosach. Koledzy odśpiewali mi "Rudy rudy rydz". Przechlapane. Mama teraz chodzi za mną i śpiewa "brzydula i rudzielec"(kochana mamusia :>). tragedia
Powoli spełniają się moje malutkie marzenia. Dziwne uczucie. Powinnam się taraz cieszyć z tego co mam, ale tak się zastanawiam, że lepiej może by było gdyby się na samym "chceniu" skończyło. Ale po chwili znowu się cieszę że te takie malutkie sprawy się spełniły. Malutkie, gdzieś tam przebłyskające przez głowę stały się realne. Dziwne to bardzo, bo teraz powinnam zacząć myśleć o kolejnych malutkich sprawach, żeby mi pusto nie było. O to się chyba nie powinnam martwić bo potrzeby ludzkie są przecież nieograniczone.. Mimo wszystko się cieszę. Powoli zaczyna się układać.
Zaatakowała mnie jakaś malutka muszka Tse-Tse. Skończyła jako pokarm dla Brutusa, co rozłożył sieć w kącie pod oknem.
Wszystko czyli nic.Ksiądz na mój widok uśmiechnął się, też się uśmiechnęłam jak przypomniał mi się jego godzinny wykład dotyczący mojego stwierdzenia "Olać wszystko"
Czuję się na marginesie. Zwiedzam bagna, które już zamarzły,żadnych nowości. Pozwalam sobie na więcej. Pyskuję i buntuję się. Wszystko zaczyna mnie nudzić. Mam trudny charakter, wiem, lecz nie wiem co z tym faktem zrobić.
To wszystko boli mnie. Uciekam. Odlatuję na oślep. Kto wie, może skończę jak ta muszka Tse-Tse, w sieci totalnego nie(s)pokoju...
And then I die..
- Wypiłaś lekarstwo?
- Nie, jest niedobre!
- Pij, pij lekarstwo i myśl że to piwo!
- To ja już wolę pić piwo i myśleć że to lekarstwo...
Za tydzień się upiję. A do tego czasu.... ech...
back to work!