Komentarze: 13
Najinteligentniejsza jestem wtedy kiedy nie mówię nic.
Bo jak już coś powiem to się ściany trzęsą. I niewiadomo, czy się śmiać, czy płakać...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Najinteligentniejsza jestem wtedy kiedy nie mówię nic.
Bo jak już coś powiem to się ściany trzęsą. I niewiadomo, czy się śmiać, czy płakać...
"I cannot sleep I cannot dream tonight"
Potrzebuję nowej perspektywy, nowej bajki, nowego snu.
P O T R Z E B U J Ę!
Bezpieczeństwo- można kupić
Miłość- można kupić
Emocje- można kupić
Przyjemności- można kupić
Święta- można kupić
Ciasto- można kupić
Dziecko- można kupić
Rodziców- można kupić
Wino- można kupić
Satysfakcję- można kupić
Wzruszenie- można kupić
Śnieg- można kupić
Kosmos- można kupić
Gadającego psa- można kupić
Litość- można kupić
Stołki na stanowisku- można kupić
Posłuszeństwo- można kupić
Śmierć- można kupić(aborcja najtaniej za 800 zł)
Życie- zależy z jakiej strony na to patrzeć, ale też można kupić
Przyszłość- nigdy nic nie wiadomo
W obrocie jest już wszystko. Sztuczne, niedoskonałe, naiwne.
P O Z O R Y
Wszystko czego pragniemy, chcemy, dązymy do tego. Żeby zaspokoić pragnienie, wypełnić pustkę. Stworzyć coś, co będzie naszymi potomkami. Dzieła. Przeszłość, która daje początek przyszłości. Niemożliwy do zatrzymania proces rozwoju. Aby żyć ponad stan. Żyć w tym co nas przeraża, przytłacza, ale i zmusza do dalszego przystosownia.
Nie każdego stać. Ale mało kto się o to martwi.
"Co mnie to. Mam swoje problemy"
Klatka. Stopklatka.
Piątek. Jest piątek. Ktoś tam z kimś tam na próbie jakiegoś zespołu. Ktoś tam z innymi na konwencie psychicznym. Reszta gdzieś tam w pubie. Każdy coś, gdzieś i z powodu.
Co ja do cholery robię w domu??
Nie odpowiem bo nie wiem. Najprawdopodobniej zdycham z racji mojego paskudnego charakteru... :>
As always.
za oknem latają ranifery, Mikołajowi broda się odkleja, Pani Mikołajowa zaginęła w akcji, a ja powoli zaczynam sobie zdawać sprawę, że czas rozpocząć działać. I nie mogę już tego odwlekać mówiąc: "a, jutro" "jak będę w lepszym nastroju" "nie, dzisiaj lepiej żebym się na oczy nikomu nie pokazywała" i tym podobne wymówki. Bo co z tego, że mam wielki czerwony nos od kataru, a jak smarkam to mi brawo biją za udany koncert. Co z tego, że usta mi spuchły przez opryszczkę. Wreszcie co z tego, że jestem potworem o tragicznie zaniżonej samoocenie.
Nic mi przecież nie stoi na przeszkodzie! Jestem częścią tego świata, czas się udzielić i zapisać się w historii. I to wcale nie jako tłum...